Analizując historię Polski, którą bądź co bądź stworzył i umocował na terenach między Bugiem a Odrą, Watykan, doszedłem do wniosku, że czas najwyższy na zmianę mojej postawy tzw patriotycznej. Ten proces zachodził we mnie przez całe, wcale długie życie. Ja niegdyś walczący neofita katolicki, po osobistych przejściach z hierarchią, postanowiłem ograniczyć kontakty z tą organizacją, w myśl zasady, że "zbłądzić może każdy, uparcie trwać w błędzie tylko głupiec". Jestem uparty, ale nie na tyle, żeby pogrążyć się w bagnie głupoty. Zamiłowania do badań historycznych, otworzyły mi oczy na wszechobecny fałsz i zakłamanie stosowane przez rządzących wszelkich opcji. Każda z nich, na swój sposób była zależna od tzw rządu dusz. To co w tej chwili ma się dziać przez najbliższe cztery lata, wzmocniło tylko moje przekonanie, że każdy czujący się Słowianinem, kierujący się własnym rozumem, pragnący być naprawdę wolnym, powinien wypowiedzieć poddaństwo siłą narzuconej w 966 roku wiary pochodzącej z obcej kulturowo cywilizacji bliskowschodniej. Zaprzaństwo i hipokryzja w narodzie jest tak wielka, że nie da się dłużej tego akceptować. Nienawiść do innowierców, ras, koloru skóry jest powszechna a kto za tym stoi? Organizacja głosząca "miłość i niewolnicze poddaństwo" kobiecie z Nazaretu i jej synowi. Królowej i królowi Polski!!! Milsi mi są zapomniani słowiańscy Bogowie i bliżsi memu sercu niż nauki płynące od jakiegokolwiek rzymskiego ojca. Wolę podania o królu Kraku i królewnie Wandzie od bajek o Mojżeszu, Abrahamie czy ich ziemiach, bo to obcy mi świat, także geograficznie. Chcę i będę szukał prawdy o naszych słowiańskich korzeniach i będę tę prawdę publikował i udostępniał, żeby żyć w zgodzie ze swoim sumieniem. Zachęcam Państwa do uczestnictwa w tym dziele, żeby w przyszłym roku, 1050 rocznicy tzw chrztu Polski, pokazać, że mamy swój bogaty słowiański świat, który należy wydobyć z mroków zapomnienia.