Dziś, w przeddzień wigilii Szczodrych Godów, poszedłem do lasu na Łysą Górę. Uzbierałem, a jakże trochę gąsek siwych, jednak co innego przykuło moja uwagę. Omal nie nadepnąłem na to cudo!
Żadna tam gwiazda betlejemska. Oset, najzwyklejszy, kłujący oset, który przygotował swoją moc na nadejście zimy. Czyż nie jest cudowny? Jeden z niezliczonych elementów Boskiej Natury, która jest tak blisko!!! Bliżej niż góra Synaj, pustynia judzka, wody Nilu czy Morza Czerwonego. Natura, w której od tysiącleci jesteśmy zakorzenieni a tak często jej nie zauważamy, zachwycając się nad tym, co daleko, co obce, niezrozumiałe.
Szczodre Gody, wypadające w czasie zimowego przesileni, odradzającego się Słońca, to radosne święta podsumowujące mijający rok i planowanie roku przyszłego. Zamiast wszechobecnej ostatni choinki, Słowianie stawiali na stołach świątecznych snopek dorodnego zboża, udekorowany kwiatami, owocami i ciastkami, zwanymi szczodrakami. Z tego snopka, używano ziaren do pierwszego wiosennego siewu. Na Mazowszu dekorowano gałąź, najczęściej jabłoniową. Zwyczaj ten był jeszcze żywy w czasie II wojny św. i w pierwszych powojennych latach. Stałym elementem Szczodrych Godów było odwiedzanie sąsiadów, kolędowanie w przebraniach, z "kozą" lub Turoniem. Turoń, to magiczne zwierzę, symbol słowiańskiego Boga magii, wróżb, przysiąg i dobrobytu (bydła), WELESA. Zachęcam Państwa do sięgania po symbolikę słowiańską, żeby pokazać swoją tożsamość. To znakomicie wpływa na samopoczucie i przysparza błogosławieństw słowiańskich, wychodzących z zapomnienia Bóstw.

Popularne posty