O santa madonna z grzybków tworzona...
Czasem padają pytania, czy przed sesją wróżebną, wspieram się jakimiś specyfikami halucynogennymi. Odpowiadam szczerze, że nie, bo musiałbym 24 godziny na dobę, chodzić na haju.
Wróżbici z urodzenia, nie muszą się niczym wspomagać. Ich naturalne talenty nie potrzebują dopingu. Już sam kontakt z osobą potrzebującą pomocy, powoduje u nich wyostrzenie się receptorów na pozazmysłowe energie. To jest moje subiektywne spojrzenie na to zagadnienie, bo nigdy nie stosowałem czynników wspierających moje widzenie niewidzialnego. Jeśli ktoś twierdzi inaczej, jego sprawa. Według mnie, jeśli nie masz daru czy talentu, to choćbyś naszprycował się helem, nie oderwiesz się od ziemi. Zmienisz jedynie na chwilę głos. Tylko człowiek wolny od naturalnych czy chemicznych dopalaczy, może dokonywać właściwej interpretacji układów karcianych, ruchów wahadła czy jasnowidzenia.
Czasem padają pytania, czy przed sesją wróżebną, wspieram się jakimiś specyfikami halucynogennymi. Odpowiadam szczerze, że nie, bo musiałbym 24 godziny na dobę, chodzić na haju.
Wróżbici z urodzenia, nie muszą się niczym wspomagać. Ich naturalne talenty nie potrzebują dopingu. Już sam kontakt z osobą potrzebującą pomocy, powoduje u nich wyostrzenie się receptorów na pozazmysłowe energie. To jest moje subiektywne spojrzenie na to zagadnienie, bo nigdy nie stosowałem czynników wspierających moje widzenie niewidzialnego. Jeśli ktoś twierdzi inaczej, jego sprawa. Według mnie, jeśli nie masz daru czy talentu, to choćbyś naszprycował się helem, nie oderwiesz się od ziemi. Zmienisz jedynie na chwilę głos. Tylko człowiek wolny od naturalnych czy chemicznych dopalaczy, może dokonywać właściwej interpretacji układów karcianych, ruchów wahadła czy jasnowidzenia.